-Za wygraną Dan!-krzyk
Luke’a przebił głośną muzykę kiedy podnosił swój kieliszek
Każdy ponowił jego ruch a
za chwile płyn rozlał się po gardle lekko go drażniąc.
Stolik otoczony był przez
8 osób..jak mi się wydaje bo światło ledwo co dostaje do naszej części
klubu. Siedzę między Niall’em i Michael’em. Jest oczywiście Dan która siedzi
obok swojego chłopaka i Zayn’a-kolejnego kierowce który najwidoczniej cieszy się zwycięstwem dziewczyny, ale jestem pewny, że chodzi mu tylko o jedno. Jest
też Ash i Calum-znajomi Hemmingsa i Clifforda, w sumie nie wiem skąd się tu
wzięli i jest z nami jeszcze jeden chłopak ale nawet nie zapamiętałem jego
imienia ale wydaje się spoko.
Każdy jest już wstawiony,
bez wyjątku. Danielle jest jedyną dziewczyna w towarzystwie i nie wiem czy to
dobrze czy nie, ale świetnie czuje się w męskim towarzystwie.Każdy zwraca na
nią uwagę i tak jakby nad nami panuje. Spoglądam cięgle na nią widząc tą radość
kiedy ktoś wspomni o wyścigu, ale jeśli zadasz pytanie dlaczego się
tego podjęła jej spojrzenie nagle się zmienia choć próbuje to ukryć. ‘Lubię adrenalinę’ to jest odpowiedź i od razy zmienia temat.
I teraz było tak samo,
kiedy podobne pytanie padło od Zayn’a usłyszeliśmy tę samą odpowiedź
poprzedzoną szybkim kieliszkiem.
-Idziemy
tańczyć!-powiedziała szybko wstając z miejsca i przechodząc pomiędzy nas
wychodząc na ciasny korytarz prowadzący na parkiet
Zaśmiałem się widząc jak
lekko się zachwiała potykając się chyba o nogi Niall’a. Obserwowałem jej każdy
ruch i nie dało się nie zauważyć że nie byłem jedynym skanującym jej ciało.
-Nikt nie idzie?-zapytała
zawiedziona orientując się, że nikt nie zawtórował jej propozycji-Niall
chodź!-chwyciła rękę chłopaka ciągnąć go w swoją stronę, jedynym powodem
dlaczego wzięła akurat jego było to że siedział przy samym brzegu.
Kiedy odeszła zapanowała
chwilowa cisza, ale chłopaki od razu znaleźli wspólny temat. Alkohol co chwile
rozlewany był do kieliszków. Zaczęli gadać o piłce nożnej po tym jak parę z nim wzięło przykład z
poprzedniej dwójki i wolą tańczyć. Wstałem z miejsca w ręku trzymając kubek
tym razem z piwem.Przeróżne kolory świateł migotały w całym pomieszczeniu
utrudniając pokonanie drogi dlatego zatrzymałem się przy barierce.Tłum
tańczących ludzi rozprzestrzenił się przed moimi oczami i nie mogłam się nie
uśmiechnąć widząc te pijane laski a raczej ocierające się o chłopaków a nie z
nimi tańczących.Pewnie większość z nich nawet nie kontaktuje. Usilnie
próbowałem wypatrzyć Dan w tym lekko zaciemnionym ale co chwile rozjaśniającym
się przez białe pulsujące światło miejscu. Co chwile jakieś dziewczyny migotały
mi przed oczami ale żadna nie równała się z Danielle. Aż w końcu blond włosy
Niall’a zostały przeze mnie zauważone a zaraz obok niego dziewczyna. Jednak nie
była to Dan. Zmarszczyłem czoło zawiedziony opierając przedramiona na barierce
jakby to pomogło mi w szybszym wyszukaniu dziewczyny.
Cholera, gdzie ona jest?!
-Kogo tak wypatrujesz?-wystraszył
mnie głos dziewczyny obok ucha, ale nie mogłem powstrzymać uśmiechu
*
Zaśmiałam się po
nieudolnej próbie obrócenia mnie przez Niall’a. Miał poczucie rytmu i idealnie
czuł muzykę więc tańczenie z nim na prawdę było przyjemnością. Świetnie się
razem bawiliśmy kiedy przytuliłam go do siebie a przypadek sprawił, że
spojrzałam w górę a tam nie kto inny jak Harry. Popijał piwo z czerwonego kubka
obserwując intensywnie grupę ludzi nieźle się bawiących. Kąciki moich ust się
uniosły, a kiedy przeszła obok niego blondynka próbująca zagadać zdałam sobie
sprawę, że trzeba zacząć działać. Nie mam czasu, im wcześniej zacznę tym dłużej będziemy się bawić.
-Musze do łazienki!
Zostajesz?!-wykrzyczałam do ucha Horan'a a ten tylko potwierdzająco kiwnął
głową
Omijałam spocone ciała
zerkając co jakiś czas do góry aby upewnić się, że Harry dalej tam jest.
Zaśmiałam się szyderczo. Jest takim typowym facetem.Owinięcie sobie go wokół
palca nie będzie wyzwaniem..to to na pewno.
-Jedno piwo-uśmiechnęłam
się szeroko do barmana puszczając oczko aby jako pierwsza dostać alkohol
Wystarczył jeden, malutki
ruch a ten od razu zwrócił na mnie uwagę. Faceci to bardzo prosta maszyna i
może trzeba trochę wysiłku aby ich zrozumieć, ale żeby ich zdobyć to przeciwna
strona. Wystarczy parę sztuczek a chłopak może być twój. Tak właśnie jak teraz.
Chwyciłam kubek kierując
się w stronę schodów. Ignorowałam krzyki i świsty na moją osobę. Już nawet nie
zwracam to mojej uwagi. Debile..
Zbliżałam się do Styles’a,
a lekkie zmartwienie widniało na jego twarzy kiedy pochylając się nad barierką
intensywnie mam nadzieje szukał mnie na dolnym parkiecie. Wzięłam głęboki
oddech, łyk piwa i ruszyłam dalej. To oficjalnie zaczynamy!
-Kogo tak wypatrujesz?
Oparłam się plecami o
barierkę obracając głowę w jego stronę. Uśmiechnął się-dobry znak.
-A takiej jednej
dziewczyny-pewność siebie aż od niego emanowała kiedy podniósł się tym razem
opierając ręce na metalowej poręczy
-Znam ją?-pociągnęłam łyk
alkoholu tym razem patrząc prosto, nieznane mi chłopaki przede mną w loży mieli już dość,zdecydowanie
Zaśmiał się spuszczając
wzrok i wziął ze mnie przykład popijając napój.
-Szczęściara-szepnęłam ale
wiedziałam, że to usłyszał
Czułam jego wzrok,
uśmiechnęłam się przebiegle.Przymrużyłam powieki mierząc się z jego spojrzeniem.
Zdecydowanie nie spodziewał się takiej odpowiedzi. Jego czoło znacznie się zmarszczył.o Zbiłam go z tropu a teraz
trzeba jeszcze to pogłębić. Podkręcamy atmosferę.
-Chciałabym być na jej
miejscu-wyszeptałam prosto do ucha lekko go muskając i odeszłam
Tak..tak po prostu
odeszłam zostawiając go tam oniemiałego. Naiwniak
-Co ty się tak śmiejesz?-odezwał
się jako pierwszy Luke
-Po prostu..-twój
przyjaciel jest frajerem-Fajna impreza!-wykrzyczałam poruszając się w rytm muzyki
*
Podniesienie powiek było
nie lada wyzwaniem. Suchość w ustach była niczym w porównaniu do bólu głowy a o jej ciężkości to już nie wspomnę. Przetarłem oczy i dopiero teraz zobaczyłem białą pościel, ogromny telewizor zwieszony na
fioletowej ścianie na wprost mnie i wielkie okno przez które bardzo dziękuje
światło nie miało jak wpadać przez rolety. Nie jestem u siebie. Usiadłem. O kurwa. Pulsujący ból był
nie do zniesienia. Musze zażyć jakieś proszki.Lekko się wyprostowałem
rozluźniając szyje poprzez jej lekkie skręty.
-Cholera!
Dobra to jest
dziwne…zacząłem analizować każdą minute wczorajszego wieczoru.
-Nie-wyszeptałem kiedy
obraz urwał się w jednym momencie.
To na pewno się nie stało,
może i nie pamiętam co się stało,ale kurwa jak znalazłem się w jednym łóżku z
Michael’em?
Szybko odsłoniłem
pościel..ok jestem w bokserkach i mam nadzieje, że nic się nie wydarzyło. To
znaczy, nie mogło się coś wydarzyć ponieważ lubię dziewczyny.
-Kurwa-po raz kolejny
zakląłem czując ból kiedy wolnym krokiem mam nadzieje kieruje się do kuchni
Gdzie do cholery jestem?
Dziękowałem Bogu kiedy po
męczącej mnie jak cholera drodze dotarłem do stołu nie daleko lodówki biorąc z
niego butelkę z woda mineralną.
Wybawienie!
-Daj trochę-usłyszałem
znajomy głos tuż za mną
Niall..co on tutaj robi?
Ja pierdole..co się wczoraj działo?
Nie miałem nawet siły mu
odpowiedziać tylko podając butelkę usiadłem chwytając się za głowę i
zamykając oczy. Jak ja nienawidzę tych konsekwencji imprezowych,to najgorsze co
może być.
-Gdzie my do chuja
jesteśmy?-wyszeptał Niall zajmując miejsce naprzeciw mnie
-Żebym
wiedział..-zamarudziłem a skrzyp drzwi wkurwił mnie niemiłosiernie
-Jezu..-tak..Niall wyraził
dokładnie to co chciałem ale jego głos był dziwny
Zamiast zamarudzić jego
głos jakby był przepełniony podziwem, podnieceniem?
Jaki z niego dziwny koleś.
Zajęczałem nie mając siły nawet na niego patrzeć dlatego odrzuciłem tą myśl na
bok opierając głowę o stół. Chce iść spać!
Po cholere tyle piłem?!
Po cholere tyle piłem?!
-Siema chłopaki-uniosłem głowę i to chyba było najgorsze co mogłem zrobić
Ból przeszył mnie całego,poczułem chyba każda komórkę w ciele,ale to co zobaczyłem..o kurwa. Dan.. miała związane włosy w kucyka, krótki,
bardzo krótki top i idealnie opinające legginsy do tego pot lekko pojawił się
na jej brzuchu. Brak makijażu. Wyglądała jakby przed chwilą trenowała. Ja
pierdole..jakie to podniecające.
-Jezu..-powtórzyłem słowa
Niall’a i już wiedziałem co wcześniej zobaczył
Przełknąłem ślinę bo w jednej chwili suchość stała się aż namacalna.
Przełknąłem ślinę bo w jednej chwili suchość stała się aż namacalna.
Ten widok..nie da się go
opisać. Czarny strój dodawał jej jeszcze uroku i jeśli myślałem, że nie ma
seksowniejszego widoku niż ta dziewczyna
w kombinezonie to oficjalnie mogę przyznać, że się myliłem.
Cholera..poprawiłem się na
stołku.
-Gdzie byłaś?-zajęczał
kumpel także nie mogąc oderwać wzroku od dziewczyny
Zaczęła coś przygotowywać
odwracając się do nas tyłem.
Ja pierdole..jej tyłek.
Zajęczałem zamykając oczy, nie mogę! Ona jest idealna!
Kurwa co się ze mną dzieje. To tylko kac..
Kurwa co się ze mną dzieje. To tylko kac..
-Byłam na siłowni.
-Jak?-zapytał Niall z
nie dowierzaniem, umieram
-To mój sposób na kaca,
najlepszy. Powinniście spróbować.
Ona się chyba nad nami
znęca kiedy pochyliła się wyrzucając coś do kosza. Wymieniliśmy z chłopakiem spojrzenia i
zdecydowanie czujemy dyskomfort w bokserkach. Wezmą ją kiedyś do mnie na
siłownie. Ustalone. Ale może nie..jeśli ubierze jaki strój nie ręczę jak skończą się ćwiczenia.
-Harry jak się
czujesz?-wypaliła nagle popijać swoją wodę i wrzucając lód do dwóch kubków, co
ona w ogóle robi?
Głowa mi zaraz pęknie i
jeszcze ona w tym stroju.
-Umieram-odpowiedziałem
krótko
-Wiesz, że musisz iść na
badania?-skierowała pytanie z powagą w głosie stawiając przed sami czerwony
napój
-Co to jest?
-Jakie
badania?-zapytaliśmy równo z Horan’em, jednak ja z lekkim przerażeniem
-Sok z pomidorów, nie
dobry strasznie ale pijcie, pomoże wam na kaca.
-Jakie kurwa
badania?!-podniosłem głos zamykając na chwile oczy, po co tyle piłem, przez ten
ból za chwile zwymiotuje
-Nic nie
pamiętasz?-przejęcie na jej twarzy na serio mnie przestraszyło
O czym ona w ogóle gada? Wypuściła strzępiony oddech
kucając przed stołem i opierając o niego łokcie.
-Wczoraj..-zaczęła pomału-Bawiliśmy
się wszyscy, ale nagle ty zniknąłeś z jakąś laską.
-Niemożliwe-przerwałem
jej
Może i byłem wstawiony ale przez cały wieczór myślałem tylko o Dan wiec nie mogłem się pieprzyć z inną.
Może i byłem wstawiony ale przez cały wieczór myślałem tylko o Dan wiec nie mogłem się pieprzyć z inną.
-Wróciłeś lekko
przerażony, nie wiedzieliśmy o co chodzi a wyciągnięcie z ciebie odpowiedzi nie
było łatwe-spojrzałem na Niall’a wpatrującego się w dziewczynę, słuchaj jej
uważnie i analizował, próbował odnaleźć coś w wspomnieniach, a kiedy nasze
spojrzenia się spotkały wytężyłem wzrok, o nie…on też to pamięta, czyli to musi
być prawda-Wypiłeś kilka kieliszków pod rząd i w końcu się wygadałeś.
-Powiesz mi w końcu czy
nie?-ja pierdole
-Powiedziałeś, że laska z
która się pieprzyłeś była zarażona HIV._______________________________________________________________________________
Trochę mi przykro, że pod ostatnim rozdziałem nie ma żadnego komentarza.
Wyświetlenia są i bardzo dziękuje za ponad 1000 ale proszę was komentujcie-to naprawdę ważne dla mnie.
Wiem, że jeszcze za bardzo się nie dzieje, ale wszystko się rozkręca! Jesteśmy coraz bliżej akcji Harry-Dan.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz