wtorek, 3 lutego 2015

Rozdział II

-Dan nie przyszła popatrzeć, ona bierze udział w tych wyścigach-wytłumaczył przyjaciel
Zmarszczyłem brwi dokładnie analizując jego słowa. 
Chyba sobie ze mnie kurwa jaja robi. 
Ta niewielka, roześmiana dziewczyna najprawdopodobniej na haju za chwile ma wsiąść do samochodu i odjechać z piskiem opon narażając swoje życie? Dobry żart Hemmings.
-Ale nie możesz..to niebezpieczne-słowa wyszły z moich ust zanim zdążyłem pomyśleć
-Każdy mi to mówi -spojrzała na mnie intensywnie-Ale to jest właśnie to co kocham-powiedziała to z taka lekkością, jakby świadomość, że za chwile może rozbić samochód, wylądować w szpitalu a co gorsza w grobie nie robiła na niej wrażenia
Ale..czemu ja się przejmuje, to przecież jej życie. Ale no kurwa.,.dziewczyna bierze udział w nielegalnych wyścigach i oni jej na to pozwalają? To popierdolone!
-Ale.. -zacząłem jednak głośny dźwięk czyjegoś głosu przez głośniki zagłuszył wszystkich

‘Za 5 minut zaczynami pierwszą partie wyścigów’

W jednej chwili ludzi zaczęli przemieszczać się bliżej linii startu chwytając odpowiednie małe urządzenia przypominające telefony komórkowe aby być cały czas na bieżąco, sprawdzając poczynania zawodników.
-Musze się zbierać..przebrać i w ogóle.
-Masz jeszcze czas, jesteś w drugiej partii-odezwał się szybko Mikey
Spojrzała na niego groźnie jakby tym spojrzeniem chciała dać mu dość jasną odpowiedź.
Ok..to jest dziwne.
-A dobra..-dodał szybko lekko speszony odczytując bezsłowną wiadomość dziewczyny
Musze złapać ją zaraz po wyścigu, jeśli przeżyje. Kurwa no jasne, że przeżyje i się z nią umówię. Może spotkam się z nią zamiast tej blondynki znowu uważnie mi się przyglądającej.
-Także.. -zaczęła uśmiechając się to do mnie to do Luke’a-Miło było-dopowiedziała śmiejąc się jednak jej głos zdecydowanie krył zdenerwowanie, a mi na skutek tego strach przeleciał całe ciało
Ona nie może jechać!
-Powodzenia -Luke jako pierwszy się odezwał a mi jakoś brakło słów
Serio Hemmings? Wypuszczasz ją na śmierć? Mądry jesteś?!
Przytulił ją delikatnie dodając otuchy. 
Michael zrób coś i powiedz, żeby tu z nami została a nie wybierała się na tor! No cholera jasna, czy tylko ja się kurwa tak tym przejmuje?!
-Fajnie było cie poznać -przejęła inicjatywę odzywając się do mojej osoby
Zanim zdarzyłem cokolwiek powiedzieć jej niewielkie ramiona objęły moje ściskając w dość mocnym uścisku.Nie, żebym narzekał ale odzwzajemniając go nie chciałem puścić, zrobiłbym wszystko aby tylko nie wsiadała do tej pieprzonej pułapki śmierci, znaczy samochodu.
Albo jest zajebista dziewczyną i potrafi mnie odczytać, albo to po prostu przypadek kiedy szepnęła mi do ucha.
-Nie martw się, nic mi nie będzie-po tym szybko oderwała się kierując w stronę niewielkiego pomieszczenia tylko dla kierowców.
Odprowadziłem ją wzorkiem widząc jak co chwile ktoś do niej podchodzi życząc szczęścia. Serio czy tylko ja jej tutaj nie znałem?
-Nie rób sobie nadziei, nie będzie twoja.
I chyba już zaczynam nienawidzić Clifford’a.
-Czemu tak sądzisz?-zapytałem ale zanim zdążyłem się obrócić jego już nie było
Głośny strzał doszedł do moich uszu, a powietrze wypełniły piski i krzyki tłumu. Jak przegapiłem przemowy kierowców i czas na zajęcie miejsc? A no tak..byłem zbyt zajęty Danielle.
Pisk opon rozniósł się na przestrzeń kilku kilometrów a samochody podążyły odpowiednią trasą. Jedni krzyczeli imiona kierowców pragnących wygrać, inni gwizdali, drudzy po prostu popijali piwo przyglądając się szalonej jeździe. I pomyśleć że za chwile w jednym z tych aut zasiądzie Dan..to przerażające.
Ogarnij się Harry! To tylko kolejna laska..nie przejmuj się tak!
-Siema stary! -charakterystyczny głos Niall’a doszedł do moich uszu zaraz przed położeniem przez niego dłoni na moim ramieniu
-Siema -odpowiedziałem obojętnie krzyżując ręce na piersi-Co tu robisz? Nie lubisz takich imprez.
Jego odpowiedź poprzedzona była szyderczym śmiechem.
-Masz racje, ale słyszałem..-zbliżył się jakby chciał powierzyć mi jakiś sekret-Ma być nowy kierowca a dokładniej dziewczyna, podobno jest mistrzynią w Sydney, na pewno jest gorąca-zaakcentował ostatnie słowo i nie mogłem poradzić nic na to, że skinieniem głowy to potwierdziłem
Bez warunkowo moje kąciki ust uniosły się na samo wspomnienie o Dan.
Wymieniliśmy z Horan’em porozumiewawcze spojrzenie ale nie chodziło jedynie o dziewczynie, chodziło o interes i dokładnie wiedziałem co ma na myśli.
Po sprzedaniu odpowiedniej działki chłopakowi skupiliśmy się na przebiegu wyścigu. Z racji tego, że byliśmy za daleko nie mieliśmy możliwości dostać ‘komórki’ kontrolującej każdy ruch kierowców, ale dowiedzieliśmy się, że prowadził niejaki Matt-nawet go nie znam, ale ok.
Głośny krzyk opanował przestrzeń dając znać, ze pierwszy zawodnik zbliża się do linii mety. Kiedy w końcu ją przekroczył ludzie zbiegli się wokół jego samochodu a ten wystawiając głowę przez szyberdach podziękował za tak liczne wsparcie.
Reszta zawodników powinna dotrzeć do mety w przeciągu 5 minut, a ja w tej chwili zacząłem analizować słowa Niall’a. Mistrzyni Sydney? To przecież znaczy, że musiała być na pierwszym miejscu. Oznacza to też, że jest najlepsza i to z wszystkich ludzi którzy kochają to co ona. Może dlatego Michael nie boi jej się puszczać na ten wyścig? Jeśli jest taka dobra to nie ma możliwości aby jej się coś stało? Umie opanować wszystko aby wyjść z tego cało? NIE! Kurwa nie, bo to są pieprzone wyścigi, nielegalne w których każdy ruch jest dozwolony! Nie może wszystkiego przewidzieć, nie wie co się stanie,..nie wie co planuje jej przeciwnik, nie wie kiedy może zastać ją śmierć.
Wystrzał, tym razem bardziej doniosły dał znać tłumowi, że każdy ukończył wyścig i co ważniejsze..każdy przeżył. Nigdy nie przeżywałem tak tych wyścigów jak teraz. Dopiero teraz zacząłem wszystko analizować i chyba kurwa jestem popieprzony. Serio..muszę się ogarnąć!

‘5 minut do rozpoczęcia drugiej partii’

Chyba nie chciałem tego usłyszeć. Co chwile ktoś do mnie podchodził witając się, chcąc kupić co nie co.
Właśnie podawałem towar jednemu z ‘kolegów’ kiedy podniosłem wzrok a spojrzenie padło na poznaną wcześniej brunetkę. Wyszła z pomieszczenia z nisko spuszczona głową. Niebiesko biały kombinezon pięknie obciskał jej nogi, a górna część zwisała lekko po bokach. Dalej miała na sobie biały top.Rozejrzała się po otoczeniu wymieniając uśmiechy z osobami,którzy ją rozpoznali. Powoli zaczęła zakładać górną część i cholera..jak ona wygląda! Biały pas biegnący po środku jej kostiumu kurewsko podkreślał linie jej talii. Zasunęła zamek a ja nie kontrolując tego wyobraziłem sobie jakbym go rozsuwał. Przyjaciel zaczął się budzić i musiałem się lekko poprawić żeby nikt tego nie zauważył. Jak dobrze, że mnie nie widzi.
Ponownie podniosła wzrok ale teraz jakby ostrożniej. Jej piękny brąz oczu bił obojętnym spojrzeniem, jakby chciała aby teraz nikt jej nie widział.Niestety nie udało się. Obserwowałem ją i podobało mi się to.
Chwyciła naszyjnik,który już wcześniej zauważyłem. Ponownie się upewniła i ledwo zauważalnie pocałowała srebrną kierowce szybko chowając biżuterie pod stój. Zmarszczyłem brwi widząc ten ruch, ale pewnie to jakiś rytuał który ma przynieść jej szczęście. Będziesz miała szczęście jak w ogóle nie pojedziesz, chciałem do niej krzyknąć,ale już zniknęła z mojego punktu widzenia kierując się pewnie do swojego samochodu.

*

-Odwagi- to jedno słowo chyba było rutyną Mikey'a
W sumie nie wyobrażam sobie wyścigu bez niego, bez jego pocieszających słów. Jest ze mną od początku więc jakby go zabrakło, chyba nie potrafiłabym przenieść swoich myśli na drogę, a przecież to jest najważniejsze podczas jazdy. Musisz być skupiony, nie możesz myśleć o niczym innym jak o drodze, musisz planować każdy ruch, przewidywać zachowania innych-właśnie to daje ci zwycięstwo. Wystarczy jedno zdezorientowanie i już zostajesz w tyle. Dlatego kiedy wsiadam do auta odłączam się od całego świata, zapominam o ludziach, problemach, zostaje tylko ja, samochód i droga.
Tłum krzyczał moje imię kiedy wolnym krokiem, poprawiając kostium zbliżałam się do samochodu. Ferrari czekało już na kierowce zaraz przed linią startu.Przeciwnicy mierzyli mnie wzorkiem, a dumny uśmiech nie potrafił nie zakraść się na ustach.
Ahh..tak kocham być w centrum uwagi. Jestem chyba pierwszą kobieta biorącą udział w zawodach wiec pewnie to jest przyczyną. Najśmieszniejsze są ich spojrzenia przepełnione pewnością siebie mówiące ‘Ha..ta laska myśli, że mnie pokona’. Pomachałam do nich wymownie zwinnie zajmując fotel kierowcy. Zapaliłam samochód ustawiając na luz wciskając mocniej gaz. Głośny typowo sportowy dźwięk usłyszeli wszyscy zebrani wiwatując mojej osobie. Zaśmiałam się otwierając szyberdach szybko podnosząc się i wygodnie siadając na dachu niskiego samochodu. Szybko ogarnęłam tłum i zdecydowanie byłam pod wrażeniem. Frekwencja była znacznie większa niż w Sydney. Może w Londynie takie nielegalne zajęcia są bardziej popularne? Z jednej strony fajnie, mam tylko nadzieje, że nie będę musiała tu długo siedzieć, pokonam ich wszystkich i w końcu wylecę do Ameryki. To jest właśnie mój cel. Parę wyścigów tutaj i Nowy Jork!
Większość co jakiś czas spoglądała na mnie aby zaraz szeptać coś do swojego kolegi. Mierzyli moje ciało pewnie zastanawiając się co taka drobna dziewczyna robi na mrożących w żyłach zajęciach.Haha..chyba się już do tego przyzwyczaiłam i nie ukrywam, że lubię zaskakiwać ludzi mówiąc, że jestem najlepsza w Sydney a teraz chce uzyskać ten tytuł tutaj w Anglii.
Spotkałam wzrok Harry’ego jego oczy naprawdę przykuwały uwagę. Zielony kolor od razu rzucał się w oczy a idealna umięśniona postura tylko dodawała plusów do miana ‘przystrojnego’. Każdy go tu znał, można to było wyczytać z jego ruchów no a po ‘zawodze’ to już tym bardziej.Puścił mi oczko a ja nie mogłam powstrzymać cichego chichotu odwracając wzrok. Jest tak bardzo przewidujący..
-Jestem Nick..naprawdę nie wiecie jak bardzo się cieszę, że możemy już zacząć nas sezon-zaakcentował ostatnie słowa pierwszy z kierowców zyskując krzyk tłumu
Wciąż nie rozumiem tych niby ‘przemówień’ każdego zawodnika przed wyścigiem. Nigdy nie wiem co mówić, zawsze lecę na spontana..nadal uważam, że to głupie.
-I bardzo się cieszę, że mamy nową zawodniczkę-każda para oczy zwróciła się w moją stronę-I wiesz... jak przegrasz i będziesz płakać to z chęcią cię pocieszę-prychnęłam
Czy każdy facet jest taki sam?
Reszta czwórka oczywiście nie ominęła przywitania mojej osoby, jednak zrobili to w bardziej przyjaznej mniej seksualnym podtekście jak pierwszy mówca.
Wreszcie przyszła moja kolei.
-Jestem Dan i cóż mogę powiedzieć-spojrzałam na kierowców-Chłopaki jeśli jesteście tak zajebiści jak wasze samochody to chętnie poznam się z wami bliżej-zaśmiałam się do nich powodując u nich satysfakcjonujący uśmiech
Doskonale wiem co powiedzieć aby poruszyć każdego faceta i jak widać nie myliłam się. Ten wzrok jak moje słowa podwyższają ich samoocenę, nie wiedząc, że z mojej strony to tylko ironia.
-W sumie..chętnie poznam nie tylko kierowców-dopowiedziałam kierując swój wzrok w kierunku Harry'ego
Wciąż intensywnie mnie obserwował, a moje słowa wywarły lekkie zdziwienie na jego twarzy jakby w nie nie wierzył.
-A i Nick, została ci nie cała..-spojrzałam na nagi nadgarstek niby sprawdzając godzinę- Minuta więc możesz zadzwonić do mamy i może zdąży przywieść ci pampersy jak postrasz się kiedy zostawię cię w tyle.
Zaśmiałam się kiedy chowając się do samochodu cały tłum wydał dźwięk podobny do ‘uuuu’ wyśmiewając tym samym chłopaka. Jego wkurzona mina migocząca w wstecznym lusterku gwarantuje mi zawziętą i pełną zabawy walkę.

*

Swoje podniesione kąciki ust skierowała w moją stronę zanim zbyt głośny pisk opon wypełnił moje bębenki a Dan ruszyła z linii startu. Ta radość bijąca z jej oczu kiedy ruszała lekko mnie przestraszyła. Nie byłem pewny czy bardziej chce wygrać czy dokonać Nick’owi, ale z drugiej strony to co mu powiedziała..nieźle pojechała. Nie da sobą pomiatać. Ale pomijając to..na serio się o nią boję.

_________________________________________________________________________________

Tak wiem na razie nic się nie dzieje ale nie zniechęcajcie się. Pierwsze rozdziały skupia się na wyścigach, ale później będą akcje prawie cały czas Harry-Danielle. Musicie wytrwać.
Proszę was bardzo o komentarze bo to na prawde motywuje ;)

4 komentarze:

  1. Jejku, ZAJEBISTE!!! <3 <3 <3 Błagam jak najszybciej NEXT!!! <3 <3 <3
    /Kate

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam... czekam na next:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny, czekam z niecierpliwością aż zacznie się między nimi coś dziać :D

    OdpowiedzUsuń